czas..znów czas….
znów iść…znów od Ciebie z dala…
wędrować dniami…
unosić się w powietrzach…
szeptać Twoje imię nocy…
i tęsknić Ciebie…
łzy ronić i płakać…
a dłonie Tobą nieostygłe
będą mi kompasu igłą…
usta pamiętają mapy Twojej skóry…
teraz czas mi opuścić port spokojny Twoich ramion…
by szybko doń wrócić…

jestem…