szukałem Hoppera pośród znajomych kątów. w szybach domów, w wystawach sklepowych i na zimnym bruku.
błądziłem w mglistym, miejskim krajobrazie skażonym żółcią i rozbłyskami świateł przemykających chyłkiem samochodów.
miasto umierające o 17.30 . 
chcę już do Ciebie…
tęsknię.